Brak anestezjologów, czasowe zawieszenie trzech oddziałów, ryczałt niepokrywający nawet kosztów osobowych szpitala. O trudnej sytuacji Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lublińcu rozmawiano podczas wczorajszego posiedzenia Zarządu Powiatu.

Na spotkanie zaproszeni zostali również członkowie Komisji Uchwałodawczo-Legislacyjnej, Komisji Zdrowia i Polityki Społecznej oraz  dyrektor SP ZOZ w Lublińcu Gabriel Dors.  Uczestniczyły w nim również położne i pielęgniarki oddziału Ginekologii i Położnictwa, Noworodków, Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Dyrektor SP ZOZ, przedstawiając sytuację ekonomiczną szpitala zwrócił uwagę na kwotę zobowiązań wymagalnych sięgającą 17 milionów złotych. Ogromnym problemem dla szpitala są również niezapłacone należności wynikające z umów kontraktowych lekarzy. Dyrektor Gabriel Dors poinformował też o piśmie, które wpłynęło od anestezjologów, którzy zobowiązali się realizować swoje umowy kontraktowe, tylko do 20 stycznia br. w związku z zaległościami płacowymi. Problem braku anestezjologów uniemożliwia działalność oddziałów, które przeprowadzają zabiegi, tj. Ginekologii i Położnictwa,  Oddziału Noworodkowego i Anestezjologii i Intensywnej Terapii. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa musieliśmy  poinformować wojewodę o konieczności czasowego zawieszenia tych oddziałów na okres do 6 miesięcy – mówił podczas spotkania dyrektor Dors.

Beata Kaczmarczyk, położna pracująca w Szpitalu Powiatowym w Lublińcu zwróciła uwagę na to, iż zawieszając oddziały na tak długi okres czasu  nie będzie możliwości ich reaktywacji. Podkreśliła jak ważne dla bezpieczeństwa kobiet w ciąży jest utrzymanie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego i Noworodkowego. Mówiła również o ogromie pracy, jaki włożyły pielęgniarki i położne, malując pokoje, w których rodzice oczekują na narodziny swojego dziecka, wyposażając je również we właściwe sprzęty.

- Przychód miesięczny szpitala, dla którego jedynym płatnikiem jest Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) to ok. 3 miliony 400 tysięcy złotych. Umowy o pracę i umowy kontraktowe lekarzy to kwota ok. 4 milionów złotych. Pieniędzy przekazywanych przez Fundusz nie wystarcza więc nawet na pokrycie kosztów osobowych. W takiej formie, bez rozwiązań strukturalnych szpital nie ma szans na funkcjonowanie – mówił dyrektor szpitala Gabriel Dors.

- W roku 2024 Powiat przeznaczył na pokrycie bieżących zobowiązań SP ZOZ-u
 5 milionów 700 tysięcy złotych. Nie możemy przyjąć zasady, że Powiat ma partycypować w finansowaniu SP ZOZ, bo po pierwsze jedynym płatnikiem SP ZOZ jest Narodowy Fundusz Zdrowia, co potwierdził w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny wskazując, iż wyłącznie budżet państwa odpowiedzialny jest za finansowanie ochrony zdrowia, gdyż dystrybuuje składki z ubezpieczenia zdrowotnego, a po drugie w budżecie Powiatu nie ma wolnych środków na finasowanie wypłat dla pracowników SP ZOZ - mówił wicestarosta Tadeusz Konina.

-  Rząd dostrzega ogromny problem, który dotyczy większości szpitali powiatowych w Polsce. Liczymy na rozwiązania systemowe, nad którymi obecnie pracują grupy eksperckie. Szansą dla naszego szpitala jest rządowy program oddłużenia szpitali, warunkiem przystąpienia do niego jest jednak bilansowanie się SP ZOZ-u, co w obecnej sytuacji jest poważnym problemem – kontynuował wicestarosta. - Naszym nadrzędnym celem jest istnienie  szpitala w powiecie, niezależnie od tego czy będzie to placówka powiatowa czy będzie to podmiot niepubliczny. Chciałbym podkreślić, że dostęp mieszkańców do opieki medycznej pozostanie bezpłatny. Bierzemy pod uwagę taką transformację. Szpital powiatowy niekoniecznie musi być prowadzony przez Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej, może być prowadzony przez podmiot niepubliczny. W Polsce 82% placówek medycznych prowadzone jest właśnie przez takie podmioty. Dla pacjenta nie ma to znaczenia, otrzymują oni bezpłatną usługę medyczną w ramach umów podpisanych przez podmioty lecznicze z NFZ. My - jako Powiat - moglibyśmy wydzierżawić powierzchnię podmiotowi niepublicznemu lub publicznemu, który spełniłby warunki stawione przez Narodowy Fundusz Zdrowia – kontynuował wicestarosta.